piątek, 7 listopada 2014

Ostatnio ciągle gdzieś lecę...

Och marzę żeby się zatrzymać, zatrzymać czas, po prostu....
A wtedy usiadłabym przy maszynie i uszyła coś z moich planów, nakreślonych w różowym zeszycie... Wyhaftowałabym mnóstwo krzyżyków... 

Dziś pada, jesień najprawdziwsza ponura, a ja muszę  zaległy wyszyty obrazek oprawić i do autobusu biec.... może pamiętacie...wygląda tak...



a ostatnio kupiłam malutki obrazeczek do wyszycia i zaklinam się, że go nie ruszę zaczem innych nie podgonię, ale był taki cukierkowy i ma w zestawie pachnącą nitkę... kompletny zestaw: mulina nici, kanwa schemat, a kosztował... jedyne 9 zł....


pozdrowionka i miłego dnia życzę, następny post o wyróżnieniach chyba będzie....dziękuję Wam za wszystkie komentarze i odwiedziny....

8 komentarzy:

  1. Obrazek podpisany - czyżby to autoportret?;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och nie, obrazek mi się spodobał, mimo tego, że nie palę i na wzór podpisałam, na drugim na zamówienie był już inny napis...

      Usuń
  2. Lubię tę haftowana damulkę, aż dziw, że sama nie popełniłam :) Święta już niedaleko, więc i w biegu przyjdzie chwila na wytchnienie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie się ją wyszywa, ja już dwa razy miałam przyjemność...

      Usuń
  3. Ach.. też marzę o chwilach poświęconych wyłącznie na haftowanie! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Słodziutki jest nowy wzór, ciekawe jak będzie się sprawdzała ta pachnąca nitka ;)

    OdpowiedzUsuń