Tak udało mi się zakupić nowe narzędzie... a tym samym usprawnić nieco moje prace przy Miasteczku. Usprawniłam o tyle, że kupiłam nowy, duży, okrągły tamborek około 33 cm. Teraz mam lepszy naciąg kanwy i widoczność większego obszaru. Jest to o wiele wygodniejsze. Mały tamborek którego używałam dotychczas trzeba było często przekładać. Jest to jakieś wyjście z sytuacji, gdy chcesz widzieć większy obszar, a nie masz krosna...
Pozdrawiam i miłego weekendu...
Obrazek wychodzi ślicznie :) nie moge sie doczekac efektu końcowego aż zobaczę :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie :) Na szczęście ja tamborka nie potrzebuję - bardzo spowalnia mi pracę :)
OdpowiedzUsuńMam taki tamborek. Używam wlasnie do kolosa i przyczepiają go do ramy. Łapie cała stronę wzoru wiec tez mi dobrze służy. Piękny obrazek sie wyłania.
OdpowiedzUsuńŚwietny zakup!!! Ja co prawda nie lubię szyć na tamborku, ale wiem że powinnam, wtedy krzyżyki są równiutkie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
śliczny :)
OdpowiedzUsuńPojedyncze elementy jeszcze dużo nie zdradzają. Ciekawi mnie finałowa osłona. :) Super zakup.
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawy obraz. Nie haftuję na tamborku, nie wiem ,czy byłoby mi wygodnie. Jednak jak widzę Jak ładnie wyglądają krzyżyczki u CIebie, kto wie, może spróbuję .
OdpowiedzUsuńMam wiele tamborków różnych rozmiarów, ale najlepiej pracuje mi się na tych o średnicy 20 cm...najlepiej trzyma się uchwytu ;)
OdpowiedzUsuńOby Twój służył Ci dobrze :)