Kochani pozdrawiam Wszystkich serdecznie, dziękuję za odwiedziny i komentarze... odstępy w bywaniu na blogu są zbyt duże, wiem, ale tyle się dzieje...
Korzystając z porady koleżanki blogowej Danusi wzięłam się do roboty i trochę w wyszywance na zamówienie podgoniłam tyle, że nie wypada mi pokazywać obrazka, który jest dla kogoś, więc jak będzie gotowy za jakiś czas i otrzyma go właścicielka, to może pozwoli pokazać... ciężko mi powstrzymać się od zaczynania czegoś nowego, bo zawsze coś kusi... a już po przeglądzie prasy to zawsze coś do głowy przychodzi... ale odganiam te myśli... ostatnio kupiłam...
ten wiatraczek prościutki, ale dla mnie super...
Jeszcze udało mi się zdobyć album, w którym odkrywamy historię wyszywanych ręczników... Muzeum Podlaskie w Białymstoku przesłało mi ten album jedynie za pokrycie kosztów związanych z przesyłką... zawartość jest imponująca, jeśli ktoś interesuje się tematem haftu zapewne mu się spodoba...można skontaktować się z Muzeum i poprosić o przesłanie takiego albumu...
Dziś byłam na kolejnych warsztatach z wikliny papierowej, pod okiem mistrzyni, wykonywałyśmy wianki, taki oto efekt mojej pracy...
Wiolu, pięknie. Wzięłaś sobie do serca rady, a ja stoję na straży i pilnuję, więc wywołana w poście. bo to o mnie chodzi, komentuję.
OdpowiedzUsuńGazetki fajne, z wikliną idzie Ci świetnie, hafcik postępuje, skoro nie możesz pokazać, bo dla kogoś. Tak trzymaj i nie rozpędzaj się za bardzo z nowościami.
Danusiu zdecydowanie odganiam pokusy hafciarskie dzięki Tobie, powiem więcej ten wiatraczek z postu kusił mnie strasznie, ale mam ten zamysł rozpoczętych prac i wizję zakończonych choć dwóch z nich... i mam nadzieję, że wytrwam... pozdrawiam serdecznie...
UsuńNie lubię polskich gazetek, ale ten wiatraczek fajny :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że czekałam na Twój odzew, bo od razu jak zobaczyłam ten wzorek pomyślałam o Twoich pięknych zdjęciach z wiatrakami...
UsuńFajne gazetki, ciekawe co z nich wyhaftujesz :)
OdpowiedzUsuńChciałabym wiatrak i sowy na drzewie, ale... muszę wytrwać i podgonić rozpoczęte prace...
UsuńBardzo podobają mi się prace wykonane z papierowej wikliny ale jakoś nauczyć się tego nie mam kiedy...
OdpowiedzUsuńKasiu to bardzo przyjemna technika, ten wianek zaplatałam pierwszy raz, co prawda patyczki dostałam gotowe (z nimi się najwięcej schodzi), wianek wyplotłam w jakieś 20 minut... grunt to dobry nauczyciel na początek...jak się na żywo coś zobaczy to jednak inaczej niż w internecie...
UsuńWiatraczek na woreczku wygląda świetnie - jestem za.:) Wianek mi się podoba.
OdpowiedzUsuńDzięki Promyku, mnie też urzekł ten wiatraczek... a wyplatanki z wikliny papierowej to super zajęcie, jak się okazuje...
Usuń