W sobotę byłam na pewnym spotkaniu, na którym dziewczyny wykonywały formy z wikliny papierowej, może przy najbliższej okazji napiszę więcej o tej inicjatywie społecznej, ale zobaczcie co mój syn tam wykonał...
Oj działo się ... Grupa Rękodzielniczek spotkała się celem szlifowania techniki - wiklina papierowa, dziewczyny z wielkim zapałem wyplatały wybrane przez siebie formy i spotkanie zakończyło się jak zawsze sukcesem.... Więcej informacji i zdjęć ukaże się w gazecie, więc tu tylko migawki z tego wyjątkowego spotkania u Anety Roguckiej..
Moje myśli krążą dość długo, a szczególnie ostatnio wokół wykonania pamiątki na I Komunię Świętą dla Wiktorka i chciałam taki oto obrazek wyszyć....
a dziś na jednym z blogów zobaczyłam, że właśnie jedna z nas go wyszywa i napisała, że trudny jest, znaczy w szczególności kontury, jak się przyjrzałam tym konturom to rzeczywiście... i myślę.... czy zaczynać i czy zdążę, termin na koniec maja, czy wybrać inny, prostszy, podpowiedzcie proszę....
Miasteczko szyje się wolniutko, ale zawsze coś, ostatnio - i dziś.....
ostatnio...
dziś...
I takim oto sposobem kończę relację z weekendu, a synowi dziękuję serdecznie za pięknego kwiatka...
Pozdrawiam i dzięki wielkie za wszelkie ślady Waszej obecności i za powroty....