"Szczęście to nie tylko to, co los daje, ale i to, czego nie zabiera."
Wczoraj mieliśmy wizytę u Pani alergolog, natłok informacji, głowa kwadratowa do dziś, stare leki, nowe leki, nowe wskazówki...lek do plecaka... ale i porady takie od serca, lekarz wspaniały...
Trudno dziś myśleć o czymś innym, więc coś prostszego robię ... a tu efekty... to przygotowania do pewnego wyjazdu...już w październiku.... trochę biżu...teryjnie...
Zdjęcie kiepskiej jakości, ale taką tęsknotę w oczkach widać... Obiecuję sobie tu i dziś, że już nic nie zaczynam tylko kończę to wszystko co rozpoczęte... ale za kilka dni znów coś zobaczę i się nie opanuję i coś zacznę.... pamiątkę na komunię muszę synowi chociaż wyszyć, żeby to jedno na czas było, bo jak w październiku HAED zacznę z mrocznym kociakiem to już się zakopię chyba w tych mulinach i nic więcej nie będę robiła... a doczekać się już nie mogę jak zawsze....jak coś nowego przede mną.... och żeby mój zapał był i trwał ze mną przez długi długi czas....
Pozdrawiam Was serdecznie dziękuję za odwiedziny, komentarze i zapraszam ponownie, ja zawsze chętnie czytuję Wasze blogi, bo nie ma jak tak popatrzeć, poczytać i popodziwiać ...
Bardzo fajne bransoletki, proste, ale efektowne :) Psiak uroczy, aj ten smutny wzrok, nie możesz przejść obok niego obojętnie :)
OdpowiedzUsuń