Za to u syna liczba rysunków wzrasta...nowe projekty, nowe kolory...dumna jestem bardzo...po zbliżeniu widać cieniowania...
Rysunek nr 1
Rysunek nr 2
Rysunek nr 3
Rysunek nr 4
I jakoś tak wyszło, że historia prac - doodles mojego syna sama się pisze na moim blogu...
Pozdrawiam Was serdecznie, myślę, że wakacyjny urlop może być dobrym czasem dla mojego haftu... powoli, ale wciąż do celu, czyli do zakończenia "Miasteczka na wodzie"...
Super Ci idzie, a twój syn jest bardzo utalentowany!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Rysunki super :)
OdpowiedzUsuńDziękuję...
UsuńHaft idzie do przodu....ale jestem pod wrażeniem rysunków syna. Zdolny chłopak:)
OdpowiedzUsuńFantastyczne rysunki!!! Bardzo pomysłowe:-)
OdpowiedzUsuńNieba już niewiele zostało do wyszycia, powodzenia!
Zdolny ten Twój chłopak :) niewiele Ci zostalo! Fighting
OdpowiedzUsuń