Wyciągnęłam na stół maszynę i podłożyłam spodnie dla taty...
Szkoda było składać cały bałagan bez większego zamieszania, to podusię uszyłam...
i przyszło mi na myśl, że może coś jeszcze...i tak oto pierwszą sukienkę dla siebie uszyłam...łatwo nie było...ulubione kropki i trochę koronki...
Pozdrawiam serdecznie...
Sukienka fantastyczna! :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładna sukienka, świetnie na Tobie leży:-)
OdpowiedzUsuńDzięki
UsuńKropki i koronki - uwielbiam! Świetna sukienka!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Dzięki
UsuńPiękna sukienka, groszki górą! Podusia bardzo rowerowa :)
OdpowiedzUsuńwow, piękna sukienka, super poduszka, nic tylko podziwiać!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję...
Usuń