ostatnio było tak
a teraz jest tak
Ostatnio widziałam na jednym z blogów projekt, który u mnie leży w szafie, wyjęłam go żeby popatrzeć, bo zatęskniłam.
Nadal mi się podoba, jednak zastanawiam się czy go kiedyś dokończę, jest piękny, ale tyle monotonnych ciemnych kolorów na początek, spowodowało, że już dwa razy go odłożyłam na potem.
I tak myślę, że ciągle narzekam na brak czasu, a wybieram duże projekty zawsze.
Mój HAED ma na razie niespełna dwie strony wyszyte, nadal musi poczekać na swoją kolej, zaparłam się, że ukończę Wenecję i nie zdejmuję jej z krosna.
Pozdrawiam Was serdecznie z igłą w ręku, bo tylko w niedzielę mam ostatnio parę chwil na swoje hobby.
Wenecji pięknie przybywa! A na HAED przyjdzie czas, bo jest wyjątkowy!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :-)
Dziękuję
UsuńObe výšivky sa mi páčia a isto budú dokončené krásne...
OdpowiedzUsuńPozdravujem :-)
Dziękuję
UsuńWenecja rośnie i to jest piękne :) Trzymam kciuki byś szybko postawiła ostatni krzyżyk.
OdpowiedzUsuńCo do kota, to kolory są dość ciemne. Nie dziwię się, że przytłaczają, ale widać, że masz wielką chęć go skończyć. Co powiesz na to by stawiać po trochę tych ciemnych krzyżyków na przemian z innym jasnym projektem? Na mnie takie drobne zmiany działają :)
Może i na mnie Moniko to zadziała spróbuję, bo rzeczywiście kot jest niesamowity.
UsuńTak to jest Haed , że zawsze gdzieś na nas czeka ;)
OdpowiedzUsuńTak to nie jest praca na jeden czy dwa wieczory, to misja na lata, podczas, której często wpada się też na pomysły wyszywania czegoś innego, a Haed czeka cierpliwie, ale przecież w tym wszystkim chodzi o przyjemność, a nie pośpiech...
UsuńWenecja jest przepiękna. Co do kolosa miałam tak z niebem w moim kolosie - najpierw monotonia nieba ale potem - przy późniejszych pikselach zatęskniłam za nią
OdpowiedzUsuń