środa, 9 lipca 2014

A my na wakacjach....

A miało być tak twórczo i dużo czasu na szycie... A jest gorąc niesamowity, Wiktor objawy zderzenia z czystym powietrzem ma i zmianą klimatu, bez lekarza się nie obeszło... Ale w naszym miejscu zamieszkania takie oto obrazeczki wyszywane na korytarzu wiszą i oczy cieszą...
i taki
a moje postępy minimalne, już kolejną nitkę kupiłam, bo się okazuje, że jednak podczas tego jak nie wyszywałam tego obrazu, to nitki nóg dostały, dziś taką kolejną odkryłam, ale na szczęście w Łebie pasmanteria jest i nitki są.
Ale ale plaża poniżej, jakby ktoś się jeszcze na opalanie chciał załapać to my do soboty jesteśmy i słońce zapewne będzie więc zapraszamy!

2 komentarze:

  1. Post sprzed miesiąca.... a ja właśnie 9 sierpnia, na plaży będę się smażyć.....i nitki też zabieram, pewnie tylko na przejażdżkę !!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Nitki zawsze ze sobą, ale nad nasze morze słońce zabierać należy obowiązkowo, pozdrawiam serdecznie i miłego opalania życzę....

    OdpowiedzUsuń