czwartek, 29 maja 2014
Pyłki nas dogoniły....
I znów astma i alergia się odezwały u syna mego, kaszel - inhalacja... Wszystko wtedy idzie na bok, gdy Wiktorek ma takie problemy, szczególnie w nocy jest to prawdziwą zmorą... Dziś poranek w przychodni spędziliśmy, leki ustalone i ok. I dziś czwartek dzień lekcji muzyki-perkusji, hura!
A tu foto prezencików od syna na Dzień Mamy i oczywiście koncert był z samego rana na perkusji, w piżamie.
A Zajączek wygląda tak...
Myślałam, że to szybciej będzie z tym Zajączkiem, ale cóż, przyznaję nie wytrzymałam i koraliki użyłam, a kontury czekają... i filiżanki czekają...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz